
Tak w najkrótszych słowach można podsumować to, co 15 czerwca działo się na terenie gminy Bojanów. Tego dnia przemknął przez nią długi i kolorowy peleton złożony z 200 rowerzystów, uczestniczących w kolejnej edycji Podkarpackiego Rajdu Rowerowego.
Tradycyjnie już, rajd miał charakter typowo turystyczny, co oznacza że przejazd odbywał się w tempie rekreacyjnym. Rowerzyści mieli do przejechania trasę o długości 53 km, a miała ona następujący przebieg: Stalowa Wola – Burdze – Ruda – Przyszów – Kołodzieje – Maziarnia – Stany – Bojanów i z powrotem.
Na starcie, czyli na parkingu przed budynkiem Starostwa Powiatowego, zjawiło się w sumie 200 cyklistów. Po krótkiej odprawie, kolumna eskortowana przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli, strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej w Stalowej Woli oraz członków stalowowolskiego Klubu Kolarskiego „Sokół” ruszyła w stronę Bojanowa. – Do tej pory gmina Bojanów była jedyną w powiecie, do której nie dotarliśmy jeszcze naszym rajdem. Ale jak już się tam wybraliśmy, to z przytupem, a przyjęto nas na bogato. Już podczas pierwszego, krótkiego postoju zorganizowanego w miejscowości Ruda, ze słodkimi smakołykami oraz orzeźwiającymi napojami czekały na nas członkinie dwóch Kół Gospodyń Wiejskich: „Łęgowianki” i „RudaWianki”. W taki upalny dzień dodało to sporo energii naszym rowerzystom – mówi Tomasz Wosk, naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Zdrowia i Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi w stalowowolskim Starostwie Powiatowym, który odpowiadał za organizację rajdu.
Gmina Bojanów to idealne miejsce do uprawiania turystyki rowerowej, a najlepszym dowodem na to były malownicze miejsca mijane przez nasz kolorowy peleton. Po przejechaniu 27 km, rowerzyści dotarli do Ośrodka Rehabilitacyjno-Adaptacyjnego Caritas Diecezji Sandomierskiej w Bojanowie, gdzie w cieniu drzew odbył się piknik. Na uczestników rajdu czekał pyszny bigos, a gdy już się posilili i trochę odpoczęli – przystąpili do zmagań sportowych. Rywalizacja przebiegała na wesoło, ale jednocześnie była bardzo zacięta, ponieważ do wygrania były cenne nagrody ufundowane przez jednego ze sponsorów rajdu – firmę Autorud Stalowa Wola. Emocje sięgnęły zenitu podczas finałowej konkurencji – slalomu w alkogoglach z piłką między nogami, zwycięzca której – Tomasz Pałys, zdobył voucher na auto na weekend – nowoczesnego SUV-a Jaecoo.
Gmina Bojanów, która była partnerem wydarzenia, nie dość, że wspaniale przygotowała się na wizytę 200 rowerzystów, to jej gospodarz – wójt Agnieszka Kobylarz, już teraz zaprosiła ich z ponowną wizytą za 2 lata, czyli w roku 2027. – Wspaniale nam się razem współpracuje, rowerzystom się tu podoba, więc dziękujemy za zaproszenie i zapewniamy, że z niego chętnie skorzystamy. Nasz rajd rowerowy to bardzo lubiana przez uczestników impreza, frekwencja zawsze dopisuje, a uczestniczą w nim mieszkańcy z całego regionu – nie tylko z naszego powiatu, ale także z powiatów ościennych: janowskiego, niżańskiego, tarnobrzeskiego oraz innych. Warto ją organizować, ponieważ z jednej strony zachęcamy społeczeństwo do aktywności, a z drugiej przybliżamy im najpiękniejsze i najciekawsze zakątki w powiecie, takie jak choćby Bojanów oraz ośrodek Caritas, w którym się dzisiaj bawimy – mówił starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.
Po odpoczynku kolorowy peleton ruszył w drogę powrotną – do Stalowej Woli. Na miejscu, pod budynkiem Starostwa Powiatowego, na wszystkich uczestników rajdu czekały pamiątkowe medale, które wręczyli radny powiatowy Jacek Janiec oraz odpowiadający za organizację rajdu Tomasz Wosk. –Warto zaznaczyć, że tradycyjnie już, wszyscy uczestnicy rajdu podróżowali w otrzymanych na starcie, profesjonalnych koszulkach kolarskich, ufundowanych przez sponsorów, czyli firmy: Thoni Alutec, Wtór-Steel, Autorud Stalowa Wola, a także Restauracja McDonald’s Stalowa Wola. – Bardzo im za to dziękujemy. To dzięki ich wsparciu nasz 200-osobowy peleton prezentował się tak pięknie, a same koszulki – oczywiście obok niezapomnianych wrażeń, są dla rowerzystów najlepszą pamiątką z tego wydarzenia. Dodatkowo cieszy nas, że później chętnie ich używają, co widać na ścieżkach rowerowych – mówi Tomasz Wosk.