W sobotę Sebastian Marczewski zginął nie wynurzając się z jeziora Lago di Garda. Chciał pobić rekord świata w zejściu na głębokość 333 metrów. Pomimo, że bał się zejścia na tą głębokość zdecydował się na to. Niestety pasja do nurkowania odebrała mu życie.
A o to jak nasza telewizja zapamiętała stalowego nurka. Poniższy filmik nagrywany był w maju, tuż przed wyjazdem do Włoch.
Sebastian Marczewski był naszym wielokrotnym gościem. Rozmawialiśmy z nim przed próbą nurkowania po dnie jeziora Hańcza.
Nasza telewizja towarzyszyła Sebastianowi również w czasie nurkowaniu po dnie jeziora Hańcza.
Kolejne Plany Sebastana