Z tygrysem do łazienki, czyli Mrożek na wesoło!

Czy można spokojnie żyć, gdy w łazience siedzi… tygrys? Odpowiedź znajdziecie już w poniedziałek, 14 kwietnia o 19:00, kiedy to stalowowolski Teatr „Ad Hoc” po raz kolejny zaprezentuje farsę Sławomira Mrożka – „Męczeństwo Piotra Oheya”. Spektakl odbędzie się w Spółdzielczym Domu Kultury, wstęp wolny, ale miejsc tyle, co ręczników w szafce – ograniczona liczba!

To już trzecie podejście do tego cyrku z tygrysem, ale nuda? Nigdy w życiu! Nowa obsada, nowe emocje i nowe pokłady śmiechu. W roli zrezygnowanego Oheya zobaczymy Piotra Zająca – tak, tak, Zając z tygrysem w jednej sztuce – a towarzyszyć mu będą m.in. Anna Pawelec, Edyta Zakrzewska, Wioleta Hartleb, Wojciech Cesnyka, Tomasz Gotkowski i Vasyl Shvets. Zespół dopełniają nowe twarze – Damian Marczak i Piotr Stefaniak – czyli świeża krew w teatrze absurdu.

Po czerwcowej premierze, to trzecia prezentacja tej sztuki. A co będzie działo się na scenie? Akcja farsy, przygotowanej przez reżyser Marię Bembenek, obejmuje jeden akt. Piotr Ohey jest ofiarą bezduszności instytucji i bezwzględności otoczenia, ale i własnej słabości. Jego spokojną egzystencję burzy pojawienie się w łazience… tygrysa. Przedziwne zjawisko budzi zainteresowanie naukowców, polityków, urzędników i hochsztaplerów. Wszyscy, łącznie z najbliższymi, przekonują bohatera, że skoro już w porządnym mieszczańskim domu zagnieździł się tygrys, to może wypada dać się zjeść…

–  Ohey to postać tragikomiczna – niby nic nie robi, a jednak przeżywa dramat. Trzeba to pokazać z lekkością, ale i z refleksją – mówi Piotr Zając, odtwórca głównej roli.

– Uwielbiam tę sztukę za absurd, ale i trafność. Mrożek pisał to dawno temu, a ja mam wrażenie, że opowiada o dzisiejszym świecie – o tym, jak łatwo dajemy się wtłoczyć w schematy. Tygrys staje się tu metaforą wszystkiego, co nagle zakłóca nasz „święty spokój” – dodaje Anna Pawelec, na scenie pani Oheyowa.

Reżyserka spektaklu, Maria Bembenek, podkreśla, że choć forma farsy może sugerować jedynie dobrą zabawę, pod tą powierzchnią kryje się coś więcej: – Zależało mi, żeby widz oprócz śmiechu wyniósł z tego spektaklu coś jeszcze – może pytanie o to, jak bardzo pozwalamy, by inni decydowali za nas? Jak często rezygnujemy z siebie w imię „świętego spokoju”? Ale spokojnie – wszystko to podane z dużą dawką humoru i teatralnego absurdu – wyjaśnia Maria Bembenek.

Na wcześniejszych pokazach publiczność nagradzała aktorów gromkimi brawami, a śmiech często niemal zagłuszał kwestie.

– Liczymy, że i tym razem będzie podobnie. A może jeszcze lepiej – śmieje się Wojciech Cesnyka, wcielający się w jednego z urzędników.

Spektakl „Męczeństwo Piotra Oheya” został dofinansowany ze środków Gminy Stalowa Wola. Tygrys już czeka, aktorzy będą na scenie, a Ty?